istoty przemian i oddala się od czystej politycznej propagandy, choć nigdy nie czynił tego tak nachalnie i prostacko, jak inni koledzy, również wieńczeni sukcesami wydawniczymi i bałwochwalczymi recenzjami. Proza Kazimierza, wykwintna, wycyzelowana, wyróżniała się swymi literackimi walorami pośród setek miernych pozycji, co należy docenić, niezależnie od tego, jak osądzamy dzisiaj te książki. Kiedy osiągnął już pełną świadomość wartości własnych utworów, nie zezwolił na następne edycje Obywateli mimo nalegań wydawcy.<br>Brandysowie przyjaźnili się serdecznie z Otwinowskimi. Maria i Ewa zaczęły prowadzić związkową stołówkę i choć nie otrzymaliśmy z zarządu miasta zezwolenia na sprzedaż alkoholu - wódki nigdy nie brakowało, a lokal w godzinach wieczornych