Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
Z piętnastu tysięcy gówno złapią.
- Jezus Maria - powtórzył Blumen, podnosząc okulary.
- Co, już? - zagrzmiał de la Croix.
- Śpij! - krzyknęła nań Voestleven. - A ty to schowaj - dodała wskazując brodą urządzenie, które Daniel z ponurą miną wycelował w Blumena. Pilot stukał się w czoło pod jego adresem.
Voestleven odkręciła butelkę coli, pociągnęła tęgi łyk, charakterystycznym gestem otarła usta, odetchnęła, odstawiła butelkę i przybrawszy zamyśloną minę, pochyliła się ku Danielowi, opierając łokcie o kolana.
- No więc tak - zaczęła i tu ją zatchnęło.
- No więc jak? - burknął Daniel.
- Moment. Jaki jest termin? Siedemnastego. Dzisiaj trzynasty. Wroński trzyma wiochę. Mamy trzy dni na przeskoczenie tych sześciuset
Z piętnastu tysięcy gówno złapią. <br>- Jezus Maria - powtórzył Blumen, podnosząc okulary.<br>- Co, już? - zagrzmiał de la Croix. <br>- Śpij! - krzyknęła nań Voestleven. - A ty to schowaj - dodała wskazując brodą urządzenie, które Daniel z ponurą miną wycelował w Blumena. Pilot stukał się w czoło pod jego adresem. <br>Voestleven odkręciła butelkę coli, pociągnęła tęgi łyk, charakterystycznym gestem otarła usta, odetchnęła, odstawiła butelkę i przybrawszy zamyśloną minę, pochyliła się ku Danielowi, opierając łokcie o kolana. <br>- No więc tak - zaczęła i tu ją zatchnęło. <br>- No więc jak? - burknął Daniel.<br>- Moment. Jaki jest termin? Siedemnastego. Dzisiaj trzynasty. Wroński trzyma wiochę. Mamy trzy dni na przeskoczenie tych sześciuset
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego