są dość zaskakujące. Mówią one, że traktowano je z szacunkiem, a porywacze byli rzekomo przekonani, że wolontariuszki pracują dla włoskiego wywiadu. Według nich nie byli oni zwykłymi kryminalistami, ale grupą o charakterze religijnym. Podobno nawet znajdowali się wśród nich duchowni, którzy wyjaśniali Włoszkom znaczenie Koranu.<br>Właśnie tę świętą księgę zawierało tekturowe pudło, które miały przy sobie w momencie uwolnienia. Wypuszczając zakładniczki, porywacze podobno prosili je o wybaczenie. Przygoda, która mogła się zakończyć tragicznie, nie zraziła ich. Obie twierdzą, że prędzej czy później wrócą do <name type="place">Iraku</>.<br>Nie wiadomo natomiast, czy zapłacono za nie okup. - Nie chcę nawet słuchać tych spekulacji - oświadczył dziennikarzom