Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.02 (28)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
się jego dziadkowie i prababcia. Ale póki nie wróci matka, chłopczyk musi zostać w izbie małego dziecka. - To nie to dziecko! Zmienił się nie do poznania! - płakała Helena K. (77 l.) prababcia Sylwestra, gdy przyjechała go zabrać.
Rodzice Agnieszki mieszkają w Olkuszu. Wyrzekli się córki, gdy dowiedzieli się z lokalnej telewizji, co zrobiła. - Ona ma zakaz wstępu do mojego domu! - podkreśla oburzony ojciec.
Historia porzuconego chłopca zaczęła się od ogłoszeń, które rozwiesiła w Sosnowcu Małgorzata Cecot (47 l.). Chciała zaopiekować się dzieckiem, bo potrzebowała pieniędzy. Młodzi ludzie przyprowadzili małego Sylwestra. Tłumaczyli, że w domu mają remont. Pani Małgorzata tak się cieszyła
się jego dziadkowie i prababcia. Ale póki nie wróci matka, chłopczyk musi zostać w izbie małego dziecka. &lt;q&gt;- To nie to dziecko! Zmienił się nie do poznania!&lt;/&gt; - płakała Helena K. (77 l.) prababcia Sylwestra, gdy przyjechała go zabrać.<br>Rodzice Agnieszki mieszkają w Olkuszu. Wyrzekli się córki, gdy dowiedzieli się z lokalnej telewizji, co zrobiła. &lt;q&gt;- Ona ma zakaz wstępu do mojego domu!&lt;/&gt; - podkreśla oburzony ojciec.<br>Historia porzuconego chłopca zaczęła się od ogłoszeń, które rozwiesiła w Sosnowcu Małgorzata Cecot (47 l.). Chciała zaopiekować się dzieckiem, bo potrzebowała pieniędzy. Młodzi ludzie przyprowadzili małego Sylwestra. Tłumaczyli, że w domu mają remont. Pani Małgorzata tak się cieszyła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego