Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 12.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
psa, w drugiej strzykawkę ze spirytusem. "Teraz na własne oczy zobaczycie szkodliwość alkoholu" - powiedział kapitan wbijając psinie igłę w serce. Oczywiście pies zdechł. Na co z końca sali odezwał się donośny głos: "Mon capitaine, to jest tylko dowód na to, że alkohol nie jest dla psów".

Na wystawie poświęconej tej tematyce wisiały wykresy, cytaty znanych ludzi i liczne fotografie podkreślające szkodliwość spożycia. Obok dużego tytułu: "Alkohol zabija powoli", ktoś dopisał: "Nam się nie spieszy".

Jerzy Duński, Montreal

Wulgaryzmy na języku



W dobie informacyjnego i kulturowego chaosu trzeba wyraźnie określić, co w mowie jest dopuszczalne, a co nie. Językowy relatywizm rodzi groźne
psa, w drugiej strzykawkę ze spirytusem. "Teraz na własne oczy zobaczycie szkodliwość alkoholu" - powiedział kapitan wbijając psinie igłę w serce. Oczywiście pies zdechł. Na co z końca sali odezwał się donośny głos: "Mon capitaine, to jest tylko dowód na to, że alkohol nie jest dla psów".<br><br>Na wystawie poświęconej tej tematyce wisiały wykresy, cytaty znanych ludzi i liczne fotografie podkreślające szkodliwość spożycia. Obok dużego tytułu: "Alkohol zabija powoli", ktoś dopisał: "Nam się nie spieszy".<br><br>&lt;au&gt;Jerzy Duński, Montreal&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Wulgaryzmy na języku&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="letter"&gt;<br><br>&lt;gap&gt; W dobie informacyjnego i kulturowego chaosu trzeba wyraźnie określić, co w mowie jest dopuszczalne, a co nie. Językowy relatywizm rodzi groźne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego