Typ tekstu: Książka
Autor: Koral Danuta
Tytuł: Wydziedziczeni
Rok: 1997
dziewczyny jak swoich rekrutów, nie szczędząc kąśliwych uwag - ku uciesze taty i pułkownika, asystujących czasem przy tych jeździeckich treningach.
Wreszcie uznał, że można już spróbować ostatecznego sprawdzianu. Trzeba było włożyć srebrną pięciozłotówkę między kolano a siodło i tak wykonać wszystkie "szkolne chody", żeby moneta nie wypadła. Kiedy zdało się już ten bardzo trudny egzamin, można było być pewnym, że wszystkie następne spacery ze starym wachmistrzem będą już tylko przyjemnością i słuchaniem jego wspomnień z czasów, gdy był młodym ułanem krechowieckiego pułku.
W trzydziestym ósmym roku, na pożegnanie, tata podarował pułkowi Perełkę do ciągnięcia wózka z wielkim bębnem. Prezent przyjęto z wielką wdzięcznością
dziewczyny jak swoich rekrutów, nie szczędząc kąśliwych uwag - ku uciesze taty i pułkownika, asystujących czasem przy tych jeździeckich treningach.<br>Wreszcie uznał, że można już spróbować ostatecznego sprawdzianu. Trzeba było włożyć srebrną pięciozłotówkę między kolano a siodło i tak wykonać wszystkie "szkolne chody", żeby moneta nie wypadła. Kiedy zdało się już ten bardzo trudny egzamin, można było być pewnym, że wszystkie następne spacery ze starym wachmistrzem będą już tylko przyjemnością i słuchaniem jego wspomnień z czasów, gdy był młodym ułanem krechowieckiego pułku.<br>W trzydziestym ósmym roku, na pożegnanie, tata podarował pułkowi Perełkę do ciągnięcia wózka z wielkim bębnem. Prezent przyjęto z wielką wdzięcznością
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego