prowadził, i do piastowanych stanowisk. Grać w tenisa w jego środowisku po prostu wypadało. Wszędzie gdzie przyszło mu pracować, i w Czarnej Afryce, gdzie po raz pierwszy samodzielnie zarządzał siecią Positive'a, i w Egipcie, a potem w Turcji, mógł znaleźć dobry kort, na którym zbierała się miejscowa elita.<br>Ale obok tenisa tym, co najbardziej pociągało Pierre'a, były kobiety. Kiedy sił skupiał na sprawach firmy, nie było na nie miejsca. Wiedział, że jeżeli chce być skutecznym menedżerem, nie wolno mu dekoncentrować się ani na chwilę.<br>Jednak kiedy już bardzo późnym popołudniem opuszczał biuro, nie wracał najkrótszą drogą do wynajętej willi na Mokotowie