Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
w "Mazepie". Takiego Wojewody od czasów starego Leszczyńskiego w Warszawie nie oglądano, toteż bilety na przedstawienie rozchwytywane były na miesiąc naprzód.
Wtedy właśnie, pewnego wieczoru, za kulisami zjawiła się Izolda. Ojciec jej był śpiewakiem operowym i wymyślił dla niej to pretensjonalne imię, aby uczcić w ten sposób Wagnera.
Pomysł godny tenora - pomyślał Gordon.
Izolda pracowała w jednej z redakcji Polskiego Radia, gdzie polecono jej opracować audycję: "Godzina z Aleksandrem Gordonem". Przyszła uzyskać jego zgodę i ustalić wszystkie szczegóły.
Gordon z właściwą mu galanterią powiedział:
- Czy się zgadzam? Musiałbym być ślepy jak Homer, żeby odmówić takiej ślicznej dziewczynie.
Ten zdawkowy komplement wywołał
w "Mazepie". Takiego Wojewody od czasów starego Leszczyńskiego w Warszawie nie oglądano, toteż bilety na przedstawienie rozchwytywane były na miesiąc naprzód.<br>Wtedy właśnie, pewnego wieczoru, za kulisami zjawiła się Izolda. Ojciec jej był śpiewakiem operowym i wymyślił dla niej to pretensjonalne imię, aby uczcić w ten sposób Wagnera.<br>Pomysł godny tenora - pomyślał Gordon.<br>Izolda pracowała w jednej z redakcji Polskiego Radia, gdzie polecono jej opracować audycję: "Godzina z Aleksandrem Gordonem". Przyszła uzyskać jego zgodę i ustalić wszystkie szczegóły.<br>Gordon z właściwą mu galanterią powiedział:<br>- Czy się zgadzam? Musiałbym być ślepy jak Homer, żeby odmówić takiej ślicznej dziewczynie.<br>Ten zdawkowy komplement wywołał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego