Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
ma bowiem w Polsce piękną tradycję: było przecież - nieco niebezpiecznym, ale budzącym nieraz estymę - sposobem na wymuszenie małżeństwa z miłości. "Pokochałeś i porwałeś - [bzdurzy Zosia] - (...) nie bałeś się rodziców... lubię te twoje oczy śmiałe, nieustraszone, drapieżne" (F 253). Tak zaczyna się - nader krótka - narzeczeńska sielanka: ledwie wstaje słońce, bohater zaczyna tęsknić do "trzeciego człowieka, który by go uwolnił od Zosi, panny mdłej i lepkiej: "Niech przybędzie tu zaraz, natychmiast, trzeci człowiek, obcy, nieznany, chłodny i zimny (...) niech mnie oderwie od Zosi" (F 255).
Przygoda z Zosią uwyraźnia nawrotny (ba, obsesyjny) tok fabularny Ferdydurke. Bohater najpierw myśli o niej jako o "trzecim
ma bowiem w Polsce piękną tradycję: było przecież - nieco niebezpiecznym, ale budzącym nieraz estymę - sposobem na wymuszenie małżeństwa z miłości. &lt;q&gt;"Pokochałeś i porwałeś - [bzdurzy Zosia] - (...) nie bałeś się rodziców... lubię te twoje oczy śmiałe, nieustraszone, drapieżne"&lt;/&gt; (F 253). Tak zaczyna się - nader krótka - narzeczeńska sielanka: ledwie wstaje słońce, bohater zaczyna tęsknić do "trzeciego człowieka, który by go uwolnił od Zosi, panny mdłej i lepkiej: &lt;q&gt;"Niech przybędzie tu zaraz, natychmiast, trzeci człowiek, obcy, nieznany, chłodny i zimny (...) niech mnie oderwie od Zosi"&lt;/&gt; (F 255).<br>Przygoda z Zosią uwyraźnia nawrotny (ba, obsesyjny) tok fabularny Ferdydurke. Bohater najpierw myśli o niej jako o "trzecim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego