Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
wspomnieniami, licząc stare rany, rozdrapując nowe. Wkrótce osiągnęła stan złowrogiej radości, który pozwolił jej triumfować nad przemocą. Uklękła nawet i głową uderzała o podłogę - czyniła tak zawsze, ilekroć ból uwalniał ją od obowiązków. Nie oznaczało to modlitwy ani rezygnacji. Po prostu szyja, barki, całe ciało, wiecznie sprężone w postawie królewskiej, tęskniło do spoczynku, a dziecinna dusza - do hańby.
Bóg nigdy nie przychodził Róży z pomocą. Od małego przekonywana o Jego istnieniu, próbowała z rzadka usprawiedliwić się przed Nim ze swoich grzechów albo wzywać GO na ratunek. Żadnym znakiem wszakże nie zdradzał swoich nakazów, nie odpowiadał na wezwanie, nie przyjmował tłumaczeń. A
wspomnieniami, licząc stare rany, rozdrapując nowe. Wkrótce osiągnęła &lt;page nr=112&gt; stan złowrogiej radości, który pozwolił jej triumfować nad przemocą. Uklękła nawet i głową uderzała o podłogę - czyniła tak zawsze, ilekroć ból uwalniał ją od obowiązków. Nie oznaczało to modlitwy ani rezygnacji. Po prostu szyja, barki, całe ciało, wiecznie sprężone w postawie królewskiej, tęskniło do spoczynku, a dziecinna dusza - do hańby. <br>Bóg nigdy nie przychodził Róży z pomocą. Od małego przekonywana o Jego istnieniu, próbowała z rzadka usprawiedliwić się przed Nim ze swoich grzechów albo wzywać GO na ratunek. Żadnym znakiem wszakże nie zdradzał swoich nakazów, nie odpowiadał na wezwanie, nie przyjmował tłumaczeń. A
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego