Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
klapy mojej marynarki, starając się zrobić wrażenie, że chce coś powiedzieć, ale i tak wie, iż będzie to trud daremny.
- Kocham cię.
- To dobrze.
Odwróciła się i zdjęła z gwoździa płaszcz.
Nie odmówisz sobie przyjemności podania jej płaszcza. Kiedy go już włoży, pocałujesz ją lekko w policzek i uśmiechniesz się tkliwie. Będzie ci wdzięczna za twoją wspaniałomyślność.
Stanąłem przy otwartych drzwiach.
- Przyjdę jutro o szóstej - powiedziała i pogłaskała mnie po włosach.
Zamknąłem za nią drzwi. Wracając przez korytarz do swego pokoju poczułem zapach bigosu. Już wiele razy chciałem powiedzieć gospodyni, żeby zamykała kuchnię, lecz w ostatniej chwili powstrzymywałem się od tego
klapy mojej marynarki, starając się zrobić wrażenie, że chce coś powiedzieć, ale i tak wie, iż będzie to trud daremny.<br>- Kocham cię.<br>- To dobrze.<br>Odwróciła się i zdjęła z gwoździa płaszcz.<br>Nie odmówisz sobie przyjemności podania jej płaszcza. Kiedy go już włoży, pocałujesz ją lekko w policzek i uśmiechniesz się tkliwie. Będzie ci wdzięczna za twoją wspaniałomyślność.<br>Stanąłem przy otwartych drzwiach.<br>- Przyjdę jutro o szóstej - powiedziała i pogłaskała mnie po włosach.<br>Zamknąłem za nią drzwi. Wracając przez korytarz do swego pokoju poczułem zapach bigosu. Już wiele razy chciałem powiedzieć gospodyni, żeby zamykała kuchnię, lecz w ostatniej chwili powstrzymywałem się od tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego