Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
na chuć winę składać,
kiedy takowej więcej nie możesz posiadać!''
To prawda, rzekł Teofob, że już mi nie stanie,
ale czyż jest poprawne twe rozumowanie?
Młodzieńcze, gdybym płodził podobnych mi rzesze,
miałażby ludzkość wtedy powód ku uciesze?''

12. Skromność mędrca


Kiedy z domu wychynę, czasem mi niesporo,
bo wnet się tłum gromadzi, krzycząc: Wiwat, Doro!''
Ostatnio zaś zjawiły się anonse w prasie,
że moja filozofia jest bardzo na czasie.
Nic w tym nie ma dziwnego! Choć proste i zgrzebne,
są jednak moje rady niezmiernie potrzebne.
Jak choćby ta, że gwoździe trzeba wbijać młotkiem,
a nie - jak inni sądzą mylnie - wełny motkiem
na chuć winę składać,<br>kiedy takowej więcej nie możesz posiadać!''<br>To prawda, rzekł Teofob, że już mi nie stanie,<br>ale czyż jest poprawne twe rozumowanie?<br>Młodzieńcze, gdybym płodził podobnych mi rzesze,<br>miałażby ludzkość wtedy powód ku uciesze?''<br><br> 12. Skromność mędrca<br><br><br>Kiedy z domu wychynę, czasem mi niesporo,<br>bo wnet się tłum gromadzi, krzycząc: Wiwat, Doro!''<br>Ostatnio zaś zjawiły się anonse w prasie,<br>że moja filozofia jest bardzo na czasie.<br>Nic w tym nie ma dziwnego! Choć proste i zgrzebne,<br>są jednak moje rady niezmiernie potrzebne.<br>Jak choćby ta, że gwoździe trzeba wbijać młotkiem,<br>a nie - jak inni sądzą mylnie - wełny motkiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego