Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 04.03 (14)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Josefa Bloeschego pod strażą przywieziono do więzienia w Lipsku, powiadomiono, że jego wniosek o ułaskawienie został odrzucony, po czym zapytano go, czy chce zapalić papierosa lub napisać list. Gdy odmówił, związano mu ręce i dwóch urzędników wprowadziło go do małego pomieszczenia bez okien. Kat przyłożył mu do potylicy pistolet z tłumikiem i nacisnął spust. Lekarz stwierdził, że skazany umarł 15-22 sekundy później. Krew z podłogi spłukano wodą, ciało włożono do sosnowej trumny i zawieziono do krematorium.

Przedtem przez dwadzieścia lat mieszkał w małym miasteczku w NRD, niedaleko swej matki. Nie zmienił nazwiska. Ożenił się. Miał dwoje dzieci. Pracował jako robotnik
Josefa Bloeschego pod strażą przywieziono do więzienia w Lipsku, powiadomiono, że jego wniosek o ułaskawienie został odrzucony, po czym zapytano go, czy chce zapalić papierosa lub napisać list. Gdy odmówił, związano mu ręce i dwóch urzędników wprowadziło go do małego pomieszczenia bez okien. Kat przyłożył mu do potylicy pistolet z tłumikiem i nacisnął spust. Lekarz stwierdził, że skazany umarł 15-22 sekundy później. Krew z podłogi spłukano wodą, ciało włożono do sosnowej trumny i zawieziono do krematorium.<br><br>Przedtem przez dwadzieścia lat mieszkał w małym miasteczku w NRD, niedaleko swej matki. Nie zmienił nazwiska. Ożenił się. Miał dwoje dzieci. Pracował jako robotnik
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego