gosposiu?<br>- Boże ty mój jedyny, panie segregator, taka subiekcja, pierwszy raz w moim domu. Toż na tym kredensie jeszcze moja matka, świętej pamięci, chleb krajała.<br>- A może jest maszyna do szycia? Wystarczyłaby w sam raz, dura lex - sed lex.<br>- Panowie kochani, skąd maszyna u nas? Zbiednieliśmy, starość na karku, dawniej to co innego. Czy trzeba w ogóle coś zapisywać, panie segregatorze? Przecież my ludzie sprawiedliwi, nikomu w drogę nie wchodzimy. Matko Przenajświętsza.<br>- No tak, co to ja chciałem powiedzieć? - wtrącił się pan Maciejko. - Roweru nie ma, a wyrok był, chociaż zaoczny. Sprawa teraz już państwowa, a państwo to jest państwo. Sto dwadzieścia złotych