Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
Pijani wyzwoleniem z ciemności. Odór wybuchu. Odurzeni dymem. Gdzie stał tłum? Za olszyną, olszynką wtenczas... kilometr od bunkra... A czwarty żołnierz którędy szedł?"
Ojciec wycięty ze ślubnej fotografii chwyta rękę podaną mu przez młodego, drżącego ze strachu Joachima... a drugą zasłania sobie twarz. Przymknie Hans oczy ze smutku, bo trzeba to i owo poprawić, fotografię pomazać błotem z rowu, żeby ojca młodziutkiego schorować, ukazamacić... a policzki księdza pobruździć.
Otworzy oczy, bo wszystko mu się pomieszało. Śmieszą go i smucą te retusze... Myśl irytująca. "Dotychczas nie wszedłem do bunkra". Zmarszczył brwi i udał, że nie wie, jak sobie lęk swej wyobraźni wytłumaczyć. Udał machinalność
Pijani wyzwoleniem z ciemności. Odór wybuchu. Odurzeni dymem. Gdzie stał tłum? Za olszyną, olszynką wtenczas... kilometr od bunkra... A czwarty żołnierz którędy szedł?" <br>Ojciec wycięty ze ślubnej fotografii chwyta rękę podaną mu przez młodego, drżącego ze strachu Joachima... a drugą zasłania sobie twarz. Przymknie Hans oczy ze smutku, bo trzeba to i owo poprawić, fotografię pomazać błotem z rowu, żeby ojca młodziutkiego schorować, ukazamacić... a policzki księdza pobruździć. <br>Otworzy oczy, bo wszystko mu się pomieszało. Śmieszą go i smucą te retusze... Myśl irytująca. "Dotychczas nie wszedłem do bunkra". Zmarszczył brwi i udał, że nie wie, jak sobie lęk swej wyobraźni wytłumaczyć. Udał machinalność
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego