Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Teraz słyszy uderzenia. Bije tylko jeden. Baśka wykręca rozpaczliwie twarz na bok, otwiera oko: gruby zdejmuje frencz. Teraz on bierze linkę. "Jeszcze jedno uderzenie, a powiem-przeraża się siebie. - Co mam powiedzieć? Kolumb, Kolumb" -modli się półprzytomnie i dopiero jego imię otwiera świadomość: "Mam powiedzieć o nim." Gdyby miała siły, toby się uśmiechnęła z politowaniem nad sobą. To ona myślała, że powie? Po prostu zapomniała, czego od niej chcą... Ból jest ponad siły. Wykręcić głowę. Uciec spod strumienia wody. Odetchnąć... Teraz któryś chwyta za włosy.
- Tak nie można... - słyszy wypowiedzianą uprzejmie, zgorszoną uwagę. Razy nie ustają. Woda. Woda. "Boże, Boże" - zapomniała
Teraz słyszy uderzenia. Bije tylko jeden. Baśka wykręca rozpaczliwie twarz na bok, otwiera oko: gruby zdejmuje frencz. Teraz on bierze linkę. "Jeszcze jedno uderzenie, a powiem-przeraża się siebie. - Co mam powiedzieć? Kolumb, Kolumb" -modli się półprzytomnie i dopiero jego imię otwiera świadomość: "Mam powiedzieć o nim." Gdyby miała siły, toby się uśmiechnęła z politowaniem nad sobą. To ona myślała, że powie? Po prostu zapomniała, czego od niej chcą... Ból jest ponad siły. Wykręcić głowę. Uciec spod strumienia wody. Odetchnąć... Teraz któryś chwyta za włosy.<br>- Tak nie można... - słyszy wypowiedzianą uprzejmie, zgorszoną uwagę. Razy nie ustają. Woda. Woda. "Boże, Boże" - zapomniała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego