Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
odgrodzić się od świata, zaczęła spazmatycznie szlochać, jak małe, skrzywdzone dziecko.
- Nie odbijano delegata Rządu? Nie odbijano. Nie odbijano Grota? Nie odbijano. Nie odbijano jeszcze całego stada ważnych. Ale Szare Szeregi swego Czarnego pod Arsenałem odbiły? Odbiły. I mówię ci, że gdyby żył Zośka i gdyby Zygmunt był jego kumplem, tobyśmy Zygmunta odbili.
Kolumb umilkł wyczerpany długim przemówieniem. - Junosza mówi...
- Pierdolę to, co mówi Junosza, słyszysz, pierdolę.
Czarny Olo wzruszył ramionami. Kolumb od czasu tej historii z jego Baśką chodził trochę na wariackich papierach. Nowy patrzył na swoje palce, jakby szukał na nich jeszcze plam od smaru z wczorajszego przeglądu wozu
odgrodzić się od świata, zaczęła spazmatycznie szlochać, jak małe, skrzywdzone dziecko.<br>- Nie odbijano delegata Rządu? Nie odbijano. Nie odbijano Grota? Nie odbijano. Nie odbijano jeszcze całego stada ważnych. Ale Szare Szeregi swego Czarnego pod Arsenałem odbiły? Odbiły. I mówię ci, że gdyby żył Zośka i gdyby Zygmunt był jego kumplem, tobyśmy Zygmunta odbili.<br>Kolumb umilkł wyczerpany długim przemówieniem. - Junosza mówi...<br>- Pierdolę to, co mówi Junosza, słyszysz, pierdolę.<br>Czarny Olo wzruszył ramionami. Kolumb od czasu tej historii z jego Baśką chodził trochę na wariackich papierach. Nowy patrzył na swoje palce, jakby szukał na nich jeszcze plam od smaru z wczorajszego przeglądu wozu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego