dla recenzentów, którzy pozytywnie ocenili plagiat. Nic nie wskazuje też na to, byśmy doczekali się czegoś w rodzaju Naukowego Centralnego Biura Śledczego. Wprawdzie uczelnie na własną rękę kupują program komputerowy wykrywający plagiaty, ale wiadomo, że tak naprawdę nikt nie jest zainteresowany w stworzeniu jednego ośrodka tępiącego naukowych piratów.<br><br><tit>Przedsiębiorca w todze</><br><br>- Dziś zamiast autorytetów mamy tzw. <orig>spin doctorów</>, ekspertów obrotowych, co to wypowiedzą się na każdy zadany temat; jak się to mówi, dają <orig>kłapa</> do telewizora. Raz o pedofilii, a raz o meandrach brytyjskiego futbolu. Doktorantka psychologii z Uniwersytetu Warszawskiego dodaje, że trudno jej szanować przełożonego, który wbiega zdyszany, bo właśnie