Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
uwagi ani na wiedźmina, ani na jego miecz. - Bądź mężny, Jaskier.
Jaskier był mężny.
- Już kończę - Regis zabrał się za bandażowanie. - Do wesela, trywialnie mówiąc, zagoi się. Rana w sam raz dla poety, Jaskier. Będziesz chodził jak wojenny bohater, z dumnym bandażem na czole, a serca patrzących na ciebie panien topić się będą jak wosk. Tak, iście poetyczna rana. Nie to, co postrzał w brzuch. Rozwalona wątroba, rozdarte nerki i jelita, wylana treść i kał, zapalenie otrzewnej... No, gotowe. Geralt, już jestem do twojej dyspozycji.
Wstał, a wówczas wiedźmin przystawił mu miecz do gardła. Ruchem tak szybkim, że aż umykającym oczom.
- Cofnij
uwagi ani na wiedźmina, ani na jego miecz. - Bądź mężny, Jaskier.<br>Jaskier był mężny.<br> - Już kończę - Regis zabrał się za bandażowanie. - Do wesela, trywialnie mówiąc, zagoi się. Rana w sam raz dla poety, Jaskier. Będziesz chodził jak wojenny bohater, z dumnym bandażem na czole, a serca patrzących na ciebie panien topić się będą jak wosk. Tak, iście poetyczna rana. Nie to, co postrzał w brzuch. Rozwalona wątroba, rozdarte nerki i jelita, wylana treść i kał, zapalenie otrzewnej... No, gotowe. Geralt, już jestem do twojej dyspozycji.<br> Wstał, a wówczas wiedźmin przystawił mu miecz do gardła. Ruchem tak szybkim, że aż umykającym oczom. <br> - Cofnij
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego