Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
doskonale wyobrazić oba, podobnie jak lot lub podrygujące stanie w miejscu, dopiero kiedy lokomotywa zaczynała z nagła hamować, można się było rozeznać. My - uczniowie - zbieraliśmy się na peronie w małe zgęsiałe grupki, milczące lub wypuszczające z siebie w nieprzyjazną wilgotną ciemność jakieś namiastki słów. Nam szczególnie zależało na pustych przedziałach, toteż gdy pociąg stawał, zdobywaliśmy się na chwilowe ożywienie i jakąś instynktowną, tropiczną sprawność. Głowa, ręce i nogi zmierzały dokądś, krótkie okrzyki: "TU, TU!"... "Nie, nie - TAM!", "Gdzie tam, widzisz, że ktoś tam siedzi"... Czasem przedobrzyliśmy, wszyscy już wsiedli, a my biegaliśmy od drzwi do drzwi, gorączkowo i coraz prędzej, i
doskonale wyobrazić oba, podobnie jak lot lub podrygujące stanie w miejscu, dopiero kiedy lokomotywa zaczynała z nagła hamować, można się było rozeznać. My - uczniowie - zbieraliśmy się na peronie w małe zgęsiałe grupki, milczące lub wypuszczające z siebie w nieprzyjazną wilgotną ciemność jakieś namiastki słów. Nam szczególnie zależało na pustych przedziałach, toteż gdy pociąg stawał, zdobywaliśmy się na chwilowe ożywienie i jakąś instynktowną, tropiczną sprawność. Głowa, ręce i nogi zmierzały dokądś, krótkie okrzyki: "TU, TU!"... "Nie, nie - TAM!", "Gdzie tam, widzisz, że ktoś tam siedzi"... Czasem przedobrzyliśmy, wszyscy już wsiedli, a my biegaliśmy od drzwi do drzwi, gorączkowo i coraz prędzej, i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego