Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
sobaczymi łzami, jak pisał Wyspiański, mojej ostatniej chwili na tej ziemi. Uwierzyłem w metempsychozę - właśnie metem, a nie tam. Uwierzyłem w wielki TAM-TAM i nic mnie śmierć nie kosztuje, bo i tak tu bym już żyć nie mógł.

I CZELADNIK
Przeklęty starzec! Niczym go dobić nie można. Plugawi się toto w gadaniu jak młody pies w ekstrementach. Une sorte de Raspiutę, czy co?
SAJETAN
Cichojcie, sucze sadła zjełczałe. Zupełny brak dowcipu i wszelkich pomysłów, psiakrew!
Pojawia się tablica: "Nuda coraz gorsza", na miejsce poprzedniej, która znika
A jednak świat jest nieprzebranym w swej piękności - mówcie, co chciecie. Ździebełko każde, każde
sobaczymi łzami, jak pisał Wyspiański, mojej ostatniej chwili na tej ziemi. Uwierzyłem w metempsychozę - właśnie metem, a nie tam. Uwierzyłem w wielki TAM-TAM i nic mnie śmierć nie kosztuje, bo i tak tu bym już żyć nie mógł.<br>&lt;page nr=352&gt;<br> I CZELADNIK<br>Przeklęty starzec! Niczym go dobić nie można. Plugawi się toto w gadaniu jak młody pies w ekstrementach. Une sorte de Raspiutę, czy co?<br> SAJETAN<br>Cichojcie, sucze sadła zjełczałe. Zupełny brak dowcipu i wszelkich pomysłów, psiakrew!<br> Pojawia się tablica: "Nuda coraz gorsza", na miejsce poprzedniej, która znika<br>A jednak świat jest nieprzebranym w swej piękności - mówcie, co chciecie. Ździebełko każde, każde
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego