Typ tekstu: Książka
Autor: Oppman Artur
Tytuł: Legendy warszawskie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1925
tyłu orszaku cisnęło się mrowie nieprzeliczone warszawskiego pospólstwa, uliczników, urwisów i wszelkiej hałastry, ciekawej okropnego widowiska.
Już pochód stanął na placyku, Piekiełkiem zwanym, gdzie pośrodku, na czarnym suknie, widniał pieniek, miejsce stracenia; już pan pisarz miejski odczytał nosowym głosem wyrok brzmiący: iż Jan Ślązak, krawczyk wędrowny, oskarżony o zabójstwo swego towarzysza podróży, na gardle ma być ukaran i mieczem ścięty; już skazaniec klęknął przy pieńku i głowę na nim położył, a kat mieczem straszliwym błysnął pod słońce, gdy nagle imć pan Ezechiel Strubicz z mistrzem Ostrogą przedarł się przez stłoczone tłumy gawiedzi i tubalnym basem zakrzyknął:
- Stójcie! Stójcie!
Kat miecz wzniesiony opuścił
tyłu orszaku cisnęło się mrowie nieprzeliczone warszawskiego pospólstwa, uliczników, urwisów i wszelkiej hałastry, ciekawej okropnego widowiska.<br>Już pochód stanął na placyku, Piekiełkiem zwanym, gdzie pośrodku, na czarnym suknie, widniał pieniek, miejsce stracenia; już pan pisarz miejski odczytał nosowym głosem wyrok brzmiący: iż Jan Ślązak, krawczyk wędrowny, oskarżony o zabójstwo swego towarzysza podróży, na gardle ma być &lt;orig&gt;ukaran&lt;/&gt; i mieczem ścięty; już skazaniec klęknął przy pieńku i głowę na nim położył, a kat mieczem straszliwym błysnął pod słońce, gdy nagle imć pan Ezechiel Strubicz z mistrzem Ostrogą przedarł się przez stłoczone tłumy gawiedzi i tubalnym basem zakrzyknął:<br>- Stójcie! Stójcie!<br>Kat miecz wzniesiony opuścił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego