Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Olbrychski
aktor

Na co dzień czuję się po prostu popularnym aktorem. Bycie VIP-em zdarza mi się kilka razy w roku podczas festiwali filmowych, na przykład w Cannes czy Międzyzdrojach. To łechce próżność i jest nawet miłe, kiedy właśnie w Międzyzdrojach w obawie przed poszarpaniem ubrania mnie czy Bogusiowi Lindzie towarzyszy dwóch ochroniarzy. Przez kilka dni pławimy się w tym luksusie, ale potem wyjeżdżamy i wszystko wraca do normy. Sądzę jednak, że mam więcej przywilejów niż VIP-owie polityczni. Oni są VIP-ami tylko wtedy, gdy pokazują się w telewizji, a potem przegrywają w wyborach. Ja zaś od wielu lat cieszę
Olbrychski<br>aktor<br><br>Na co dzień czuję się po prostu popularnym aktorem. Bycie VIP-em zdarza mi się kilka razy w roku podczas festiwali filmowych, na przykład w Cannes czy Międzyzdrojach. To łechce próżność i jest nawet miłe, kiedy właśnie w Międzyzdrojach w obawie przed poszarpaniem ubrania mnie czy Bogusiowi Lindzie towarzyszy dwóch ochroniarzy. Przez kilka dni pławimy się w tym luksusie, ale potem wyjeżdżamy i wszystko wraca do normy. Sądzę jednak, że mam więcej przywilejów niż VIP-owie polityczni. Oni są VIP-ami tylko wtedy, gdy pokazują się w telewizji, a potem przegrywają w wyborach. Ja zaś od wielu lat cieszę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego