Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.14 (11)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
W Panu cała nadzieja. Oby udało się Panu naprawić to, co napsuli panowie Suchecki z Siewierskim. Dobrze Pan chyba rozumie, że takie historie nie służą zwiększaniu zaufania do policji. Ba, to delikatnie powiedziane! Bo chodzi przecież o to, że paru facetów, którzy poczuli się bezkarni ("To ja jestem policja!"), zaczęli traktować policję jak swój prywatny folwark. A to żona sobie zarobi na radiowozach, a to zatrudni się kuzynkę, przyjaciółkę i kumpla. A gdy ktoś zacznie węszyć, to się go postraszy i spokój.
Panie komendancie, nie miał Pan dobrej prasy, gdy objął Pan stanowisko. Powiedzmy sobie szczerze: wyczyścił Pan kilku niewygodnych, ale
W Panu cała nadzieja. Oby udało się Panu naprawić to, co napsuli panowie Suchecki z Siewierskim. Dobrze Pan chyba rozumie, że takie historie nie służą zwiększaniu zaufania do policji. Ba, to delikatnie powiedziane! Bo chodzi przecież o to, że paru facetów, którzy poczuli się bezkarni ("To ja jestem policja!"), zaczęli traktować policję jak swój prywatny folwark. A to żona sobie zarobi na radiowozach, a to zatrudni się kuzynkę, przyjaciółkę i kumpla. A gdy ktoś zacznie węszyć, to się go postraszy i spokój.<br>Panie komendancie, nie miał Pan dobrej prasy, gdy objął Pan stanowisko. Powiedzmy sobie szczerze: wyczyścił Pan kilku niewygodnych, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego