kiedy zdarzał się dzień upalny i asfalty kipiały smołą, piłem orzeźwiające, aromatem białych winogron owiane wino reńskie. Bar opuszczałem zazwyczaj o 13.37. W dni pogodne siadywałem jeszcze chwilę na ławeczce przed Great St. Helens, a potem szedłem w dół Bishopsgate w kierunku Gracechurch Street, mijając znane mi dobrze z transakcji handlowych: Banco de Santander, Żivnostenská Banka, Banco di Roma, Northern Trust Corpn oraz Swiss-Israel Export Bank.<br>We wtorek drugiego tygodnia po Zielonych Świątkach siedziałem jak zwykle w fotelu naprzeciw okna, zasłonięty wykazem notowań akcji w Zurychu, przysłuchując się od czasu do czasu podnieconej już rozmowie obok. George Bataille, kasjer