opisano strategie mające zapewnić dobrobyt przyszłym pokoleniom Amerykanów. Ale co z tego, przyszłe pokolenia nie głosują dzisiaj!<br>- Jezu, ciebie to naprawdę dręczy. <br>- A żebyś wiedziała!<br>- Następny krytyk demokracji. Niezbyt oryginalne, muszę powiedzieć. <br>- Banał? - uśmiechnął się krzywo. - A cóż to jest banał, jeśli nie mądrość najstarsza? Przyznaję, łatwo ganić ze środka trendu krytyki. Ustabilizowane demokracje... te tak stabilne, że prawie martwe... tu już nie ma czego wybierać. Partie, w metaksokracji pozbawione możliwości manewru w sprawach podstawowych, skupiać się muszą na szczegółach coraz drobniejszych i drobniejszych, jednocześnie zabiegając o głosy swą atrakcyjnością pozapolityczną, to znaczy... <br>- Kampanie memetyczne, znam przecież. Niby do czego miała