Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
oficerowie służb specjalnych i prokuratorzy nie pamiętają, kto wydawał im polecenia. Że bardzo ważni i zajęci biznesmeni udają się na umówione spotkanie i jeszcze przed wejściem na nie nie wiedzą, z kim będą rozmawiać. I tak dalej.

Bo rżnięcie głupa jest takie proste. Może przez parę godzin jest człowiekowi dziwnie, trochę przykro. Ale co najwyżej do wieczora. Ośmieszy się człowiek raz, złe samopoczucie przejdzie, a uzyskane dzięki temu korzyści trwają długo.

I to jest logiczne. Bo w Polsce na początku transformacji przyjęto kilka ważnych niepisanych reguł. Jest wśród nich i taka, że nie istnieje nic takiego jak niepisane zasady. Istnieją tylko
oficerowie służb specjalnych i prokuratorzy nie pamiętają, kto wydawał im polecenia. Że bardzo ważni i zajęci biznesmeni udają się na umówione spotkanie i jeszcze przed wejściem na nie nie wiedzą, z kim będą rozmawiać. I tak dalej. <br><br>Bo rżnięcie głupa jest takie proste. Może przez parę godzin jest człowiekowi dziwnie, trochę przykro. Ale co najwyżej do wieczora. Ośmieszy się człowiek raz, złe samopoczucie przejdzie, a uzyskane dzięki temu korzyści trwają długo. <br><br>I to jest logiczne. Bo w Polsce na początku transformacji przyjęto kilka ważnych niepisanych reguł. Jest wśród nich i taka, że nie istnieje nic takiego jak niepisane zasady. Istnieją tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego