po krzyku!<br>Tak dumał Szmaciak, mknąc w gaziku.<br><br>Na rogu Rzeźnej i Findera<br>tłok straszny, że aż dech zapiera.<br>Wojsko, cywile, czołgi, scotty,<br>tu - wołgi szarż, tam - luf wyloty,<br>a wszystko w ruchu i w rozwoju:<br>wojna! Ni śladu po pokoju!<br><br>Jak w ulu huczy w WKR-ze.<br>Dwoją i troją się żołnierze,<br>biegają na dół i do góry,<br>tu broń wydają, tam - mundury,<br>tu wymieniają dokumenty,<br>straszliwy wytwarzając rumor...<br><br>W swym gabinecie uśmiechnięty<br>wita ich sam generał Tumor.<br>Wielce to sławny jest wojskowy,<br>z wojskowej także słynie głowy,<br>nadto myśliwy i koneser<br>spirytualiów, co na deser<br>bez ociągania i przymiarki<br>wychyla