Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
starsza, matka, powiedziała:
-O, widzę, ktoś nowy!
-To jest właśnie nasz młody przybysz z Krakowa, o którym pani wspominałam - dorzuciła pani Rogulska.
-Ach, Prawda! Pewnie przyjechał pan odwiedzić rodzinę? Prałat Kulesza zażartował:
- Bardzo u nich modne stały się takie odwiedzania rodzin za granicą. Reżym łoży na to ogromne pieniądze. Wzruszająca troska
Roześmieli się wszyscy. Tylko ja nie. Siedzieliśmy stłoczeni w pokoju pani Rogulskiej. Usunięto z niego łóżko Kozickiej, która pewnie wróciła do swojego kąta. Zniesiono z całego pensjonatu trochę foteli. Poznałem wśród nich i ten, który stał w moim pokoju, kiedy tu mieszkałem. Miał kawał obicia po prawej stronie wewnątrz oddarty
starsza, matka, powiedziała: <br>-O, widzę, ktoś nowy!<br>-To jest właśnie nasz młody przybysz z Krakowa, o którym pani wspominałam - dorzuciła pani Rogulska.<br>-Ach, Prawda! Pewnie przyjechał pan odwiedzić rodzinę? Prałat Kulesza zażartował:<br>- Bardzo u nich modne stały się takie odwiedzania rodzin za granicą. Reżym łoży na to ogromne pieniądze. Wzruszająca troska<br>Roześmieli się wszyscy. Tylko ja nie. Siedzieliśmy stłoczeni w pokoju pani Rogulskiej. Usunięto z niego łóżko Kozickiej, która pewnie wróciła do swojego kąta. Zniesiono z całego pensjonatu trochę foteli. Poznałem wśród nich i ten, który &lt;page nr=114&gt; stał w moim pokoju, kiedy tu mieszkałem. Miał kawał obicia po prawej stronie wewnątrz oddarty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego