osłoniętą blaszanym daszkiem rzeźbą Chrystusa frasobliwego, wspartego łokciem na czaszce adamowej, którą trzymał na kolanie. Alicja pomyślała, że przypomina Hamleta dumającego nad czaszką Yoryka.<br>Nieopodal jakaś babina perorowała z ożywieniem do siedzącej przy niej dziewczynki.<br>- Niektórzy ludzie za grosz wstydu nie mają! Widziałaś, jak Józefowa się śmiała, kiedy otworzyła się trumna?<br>- Widziałam - potwierdziła dziewczynka.<br>- I Piekarska też się śmiała, jeszcze głośniej od niej! A mnie tylko ciarki po grzbiecie przeszły, kiedy zobaczyłam, jak nieboszczyk, świeć Panie nad jego duszą, z trumny wypada; gdzie mi tam do śmiechu było! Zauważyłaś, jak młodo wyglądał? Młodziej niż za życia, aż go nie poznałam w