Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
pięści, nawet nie złowiła okiem jego ruchu. W oczach błysnęło, ziemia zakołysała się, uciekła spod nóg i nagle boleśnie łupnęła w biodro. Policzek i ucho paliły jak ogniem - zrozumiała, że uderzył nie kułakiem, lecz wierzchem otwartej dłoni.
Stanął nad nią, przysunął do twarzy zaciśniętą pięść. Widziała ciężki sygnet w kształcie trupiej główki, który przed chwilą uciął ją w twarz jak szerszeń.
- Jesteś mi dłużna jeden przedni ząb - powiedział lodowato. - Dlatego następnym razem, gdy usłyszę od ciebie słowo "nie", wybiję ci od razu dwa. Rozbieraj się.
Wstała chwiejnie, trzęsącymi się rękoma zaczęła rozpinać klamry i guziki. Obecni w oberży "Pod Głową Chimery
pięści, nawet nie złowiła okiem jego ruchu. W oczach błysnęło, ziemia zakołysała się, uciekła spod nóg i nagle boleśnie łupnęła w biodro. Policzek i ucho paliły jak ogniem - zrozumiała, że uderzył nie kułakiem, lecz wierzchem otwartej dłoni. <br> Stanął nad nią, przysunął do twarzy zaciśniętą pięść. Widziała ciężki sygnet w kształcie trupiej główki, który przed chwilą uciął ją w twarz jak szerszeń. <br> - Jesteś mi dłużna jeden przedni ząb - powiedział lodowato. - Dlatego następnym razem, gdy usłyszę od ciebie słowo "nie", wybiję ci od razu dwa. Rozbieraj się. <br> Wstała chwiejnie, trzęsącymi się rękoma zaczęła rozpinać klamry i guziki. Obecni w oberży "Pod Głową Chimery
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego