policję, uruchomi cały niemiecki aparat represji przeciwko jej Romkowi, który smutny milczy i zapina koszulę. Patrzyła na ojca, pierwszy raz w życiu błagając go o coś, bo dawniej o co miała błagać? Nie działo się nic ważnego, a z nieważnych rzeczy dał jej tam na Salwatorze wszystko. Potem Orłowski wyszedł, trzaskając drzwiami, a gdy wrócił po kwadransie, a oni już zdążyli się ubrać, w nim także zaszła zmiana; już tylko był nadąsany.<br>- Młody człowieku, gdzież pan mieszka?<br>Romek zatrzymał się u kuzyna na Woli Justowskiej. Orłowski jako jedyny z całej trójki zachowując trzeźwość umysłu, zauważył, że jest godzina policyjna; wracać teraz