Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
rzeczywiście tak wspaniale pachnie.
Wtenczas pomyślałem z żalem, że nie umiem sprzeniewierzyć się
samemu sobie.
I wzbierał we mnie gniew, ponieważ ktoś mógł pomyśleć, że nażrę
się sam, nie obejrzawszy się na tych, którzy ze mną dzielili biedę!
Dlatego ponosiło mnie oburzenie.
Tylko mój szacunek dla pożywienia nie pozwolił mi trzasnąć
talerzem w ścianę.
I siedząc tak ze zwieszoną głową, frasobliwie medytowałem, zdawało mi się,
że dobrze siebie rozumiem.
Gdzieś wyczytałem, z czym zgodzić się muszę, że zasadnicze cechy
osobowości są wrodzone.
Pewnie dziedziczne.
Zatem mój ojciec był nie mniej, z pewnością jeszcze żarliwiej
życiu oddany i ludziom.
A dziad?
A
rzeczywiście tak wspaniale pachnie.<br> Wtenczas pomyślałem z żalem, że nie umiem sprzeniewierzyć się<br>samemu sobie.<br> I wzbierał we mnie gniew, ponieważ ktoś mógł pomyśleć, że nażrę<br>się sam, nie obejrzawszy się na tych, którzy ze mną dzielili biedę!<br> Dlatego ponosiło mnie oburzenie.<br> Tylko mój szacunek dla pożywienia nie pozwolił mi trzasnąć<br>talerzem w ścianę.<br> I siedząc tak ze zwieszoną głową, frasobliwie medytowałem, zdawało mi się, <br>że dobrze siebie rozumiem.<br> Gdzieś wyczytałem, z czym zgodzić się muszę, że zasadnicze cechy<br>osobowości są wrodzone.<br> Pewnie dziedziczne.<br> Zatem mój ojciec był nie mniej, z pewnością jeszcze żarliwiej<br>życiu oddany i ludziom.<br> A dziad?<br> A
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego