Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
sprawy organizacyjne i uniwersyteckie, zupełnie Róży nie znane.
I na to wszakże Halina odpowiadała ceremonialnie, zbita z tropu, niczego już w życiu niepewna. W końcu zapadła cisza, przesycona rozdrażnieniem, obrazą i czczością Halina odeszła, zaledwie dotknąwszy dłonią rozpalonych palców Róży, odwracając oczy od wzroku Władysia.
Po chwili drzwi od schodów trzasnęły. Władysław wrócił z przedpokoju, stanął przed matką i załamał ręce. Patrzył na nią z gniewem, żalem, z uwłaczającą litością.
- No co? Co znowu za pretensje? - spytała. Zbladł.
- Jak mama śmiała tak potraktować tę dobrą, dobrą dziewczyną?! - wykrztusił z głębi piersi.
Róża - jak zwykle w tych wypadkach, kiedy pod wpływem jej
sprawy organizacyjne i uniwersyteckie, zupełnie Róży nie znane. <br>I na to wszakże Halina odpowiadała ceremonialnie, zbita z tropu, niczego już w życiu niepewna. W końcu zapadła cisza, przesycona rozdrażnieniem, obrazą i czczością Halina odeszła, zaledwie dotknąwszy dłonią rozpalonych palców Róży, odwracając oczy od wzroku Władysia. <br>Po chwili drzwi od schodów trzasnęły. Władysław wrócił z przedpokoju, stanął przed matką i załamał ręce. Patrzył na nią z gniewem, żalem, z uwłaczającą litością. <br>- No co? Co znowu za pretensje? - spytała. Zbladł. <br>- Jak mama śmiała tak potraktować tę dobrą, dobrą dziewczyną?! - wykrztusił z głębi piersi. <br>Róża - jak zwykle w tych wypadkach, kiedy pod wpływem jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego