Spod Warszawy, panie. Nazywam się Jasiek Paluch, biłem się dzielnie, ale cóż, panie, pod Łodzią po...(zadrżałem) ...ddał się nasz oddział i zostałem wzięty do niewoli (więc jednak nie skłamał tym razem Roullot). Tutaj pracowałem u ogrodnika i co dzień rano chodziłem z kwiatami na targ. Ale teraz już fiut - trzepnął palcami - skończyło się z wysługiwaniem szkopom, jeśli się jeszcze spotkamy, to nie z koszykiem, nie z kwiatami...<br>- Jasiek - zawołałem - a chcesz ty się jeszcze bić za Polskę?<br>- A co, panie? Po tom uciekł.<br>- Baczność! - wrzasnąłem, a on poderwał się na nogi tak gwałtownie, że Francuz straciwszy oparcie runął na trawę