Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
Spod Warszawy, panie. Nazywam się Jasiek Paluch, biłem się dzielnie, ale cóż, panie, pod Łodzią po...(zadrżałem) ...ddał się nasz oddział i zostałem wzięty do niewoli (więc jednak nie skłamał tym razem Roullot). Tutaj pracowałem u ogrodnika i co dzień rano chodziłem z kwiatami na targ. Ale teraz już fiut - trzepnął palcami - skończyło się z wysługiwaniem szkopom, jeśli się jeszcze spotkamy, to nie z koszykiem, nie z kwiatami...
- Jasiek - zawołałem - a chcesz ty się jeszcze bić za Polskę?
- A co, panie? Po tom uciekł.
- Baczność! - wrzasnąłem, a on poderwał się na nogi tak gwałtownie, że Francuz straciwszy oparcie runął na trawę
Spod Warszawy, panie. Nazywam się Jasiek Paluch, biłem się dzielnie, ale cóż, panie, pod Łodzią po...(zadrżałem) ...ddał się nasz oddział i zostałem wzięty do niewoli (więc jednak nie skłamał tym razem Roullot). Tutaj pracowałem u ogrodnika i co dzień rano chodziłem z kwiatami na targ. Ale teraz już fiut - trzepnął palcami - skończyło się z wysługiwaniem szkopom, jeśli się jeszcze spotkamy, to nie z koszykiem, nie z kwiatami...<br>- Jasiek - zawołałem - a chcesz ty się jeszcze bić za Polskę?<br>- A co, panie? Po tom uciekł.<br>- Baczność! - wrzasnąłem, a on poderwał się na nogi tak gwałtownie, że Francuz straciwszy oparcie runął na trawę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego