skrupułów spekulanci, którzy wykupywali ziemię od czerwonoskórych i następnie ze znacznym zyskiem sprzedawali napływającym wciąż osadnikom. Działając jako rozjemca, Brant coraz ostrzej dostrzegał nieuchronność ostatecznego zderzenia się interesów obu ras. Zdawał sobie sprawę, że musi dojść do krwawego starcia, jeśli Irokezi mają utrzymać swoje plemienne tereny. Wzmaganie się napięcia między tubylcami a osadnikami skłoniło sir Williama do zwołania w lipcu 1774 roku narady przedstawicieli Indian w Johnson Hall. Przybyło wielu wodzów. Do zasiadających na trawie w cieniu wiekowych drzew przemawiał niemal sześćdziesięcioletni komisarz Johnson, nawołując do zgody i pokoju, błagając o niedopuszczenie do rozlewu krwi. Słuchano go z uwagą, ponieważ nadal