Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
A o której godzinie?
- O dziesiątej... On tu po pana profesora przyjedzie.
- Danke... - Po trzeciej łyżce Hans podniesie głowę.
- Jak niechcąco słyszałem, ksiądz proboszcz prowadzi tu istną placówkę naukową.
Z uśmiechem westchnie ksiądz Joachim. Przechyli talerz. Ostatnia łyżka.
- To nie ja prowadzę cokolwiek, to, jak by powiedziała Gerta, to ziemia tutejsza. Ona ludziom narzuca swój głos uroczysty. Jedni miną jej znaki, jak mijają te napisy w bocznej nawie... Hier ruht... Drudzy przystaną, żeby kamień odczytać. A tu jeszcze łacina pod stopą. Także polska śmierć wykuta obok herbów szlacheckich... Jak ta profesorka tu przyjedzie, moja "czarownica" otworzy przed nią swój słownik... Ma
A o której godzinie? <br>- O dziesiątej... On tu po pana profesora przyjedzie. <br>- Danke... - Po trzeciej łyżce Hans podniesie głowę. <br>- Jak niechcąco słyszałem, ksiądz proboszcz prowadzi tu istną placówkę naukową. <br>Z uśmiechem westchnie ksiądz Joachim. Przechyli talerz. Ostatnia łyżka. <br>- To nie ja prowadzę cokolwiek, to, jak by powiedziała Gerta, to ziemia tutejsza. Ona ludziom narzuca swój głos uroczysty. Jedni miną jej znaki, jak mijają te napisy w bocznej nawie... Hier ruht... Drudzy przystaną, żeby kamień odczytać. A tu jeszcze łacina pod stopą. Także polska śmierć wykuta obok herbów szlacheckich... Jak ta profesorka tu przyjedzie, moja "czarownica" otworzy przed nią swój słownik... Ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego