Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
nawy. Tak... tam stała Róża wsparta na ramieniu Adama. Białe krepy na szarym staniku drżały. I tak samo drżała dłoń na suknie mężowskiego rękawa. Twarz była martwa, wąskie wargi zwarte szczelnie, policzki zalane pąsem, oczy utkwione w jakiś bolesny cel. Ach, Władyś znał to spojrzenie! To było spojrzenie, za którym tuż-tuż czyhały burzliwe, niesamowite łzy... Jęknął:
- Mamusiu, czemu wy tu stoicie?
Adam zamrugał nerwowo, wyprężył pierś obleczoną gorsem frakowej koszuli i odrzekł:
- A cóż tu złego? Tam tłok, a my z mamą sobie poczekamy...
Gdy to mówił, Róża odrywała powoli oczy od okrutnego celu.
Spojrzała wreszcie na Władysława. Musiała pewnie wiele
nawy. Tak... tam stała Róża wsparta na ramieniu Adama. Białe krepy na szarym staniku drżały. I tak samo drżała dłoń na suknie mężowskiego rękawa. Twarz była martwa, wąskie wargi zwarte szczelnie, policzki zalane pąsem, oczy utkwione w jakiś bolesny cel. Ach, Władyś znał to spojrzenie! To było spojrzenie, za którym tuż-tuż czyhały burzliwe, niesamowite łzy... Jęknął: &lt;page nr=71&gt;<br>- Mamusiu, czemu wy tu stoicie? <br>Adam zamrugał nerwowo, wyprężył pierś obleczoną gorsem frakowej koszuli i odrzekł: <br>- A cóż tu złego? Tam tłok, a my z mamą sobie poczekamy... <br>Gdy to mówił, Róża odrywała powoli oczy od okrutnego celu. <br>Spojrzała wreszcie na Władysława. Musiała pewnie wiele
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego