Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
No więc...
zdziewajże prędko szatki, abyśmy tu wszyscy ujrzeć mogli, czyli też armia nasza będzie miała z ciebie pociechę i pożytek!
Gruby śmiech kapitana zawtórował komisarzowi.
Kazimierzowi pociemniało w oczach - Uczuł przed sobą nikczemną, zapierającą oddech swawolną moc tych ludzi rozpartych za stołem. Pobladł i wzdrygnął się, jak przed nawisłym tuż-tuż, ohydnym a nieuchronnym ciosem... Jakiś dławiący spazm ściskał mu gardło, jakiś napór słów rozpaczliwy, oślepły, na nic niepomny - - - Panie komisarzu! - zawołał chrapliwie. - Wiem ja, że już dawno uznany jestem za zdatnego... Nic mi już pomóc nie zdoła, bo tu... pan Czartkowski rządzi!...
Mamże więc jeszcze nagim ciałem wystawiać się
No więc...<br>zdziewajże prędko szatki, abyśmy tu wszyscy ujrzeć mogli, czyli też armia nasza będzie miała z ciebie pociechę i pożytek!<br>Gruby śmiech kapitana zawtórował komisarzowi.<br>Kazimierzowi pociemniało w oczach - Uczuł przed sobą nikczemną, zapierającą oddech swawolną moc tych ludzi rozpartych za stołem. Pobladł i wzdrygnął się, jak przed nawisłym tuż-tuż, ohydnym a nieuchronnym ciosem... Jakiś dławiący spazm ściskał mu gardło, jakiś napór słów rozpaczliwy, oślepły, na nic niepomny - - &lt;page nr=174&gt; - Panie komisarzu! - zawołał chrapliwie. - Wiem ja, że już dawno uznany jestem za zdatnego... Nic mi już pomóc nie zdoła, bo tu... pan Czartkowski rządzi!...<br>Mamże więc jeszcze nagim ciałem wystawiać się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego