Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
natarczywych uderzeń.
Włożyłem buty, które zdążyłem już zdjąć, i czekałem, aż Diana się ubierze. Dopiero wtedy otworzyłem. Ją na szczęście zostawili. A ja znalazłem się naprzód na Pawiaku, potem w Oświęcimiu.
I tak dalej, i tak dalej, i tak dalej. Nie dla ciebie opowieści o tych straszliwych latach, nie dla twego wrażliwego serduszka.
I cóż, Agnieszko? Niczego się nie domyślasz? Zastanów się przez chwilę. Milczysz? Odrzućmy więc alegoryczne imiona portretów i rzeźb. Diana to twoja matka. Tak, Agnieszko. Czy teraz wszystko już jest jasne? Musiałem ci to wyznać, gdyż dwie niespełnione miłości przeszły w dziedzictwie na ciebie i obudziły ów mistyczny
natarczywych uderzeń.<br>Włożyłem buty, które zdążyłem już zdjąć, i czekałem, aż Diana się ubierze. Dopiero wtedy otworzyłem. Ją na szczęście zostawili. A ja znalazłem się naprzód na Pawiaku, potem w Oświęcimiu.<br>I tak dalej, i tak dalej, i tak dalej. Nie dla ciebie opowieści o tych straszliwych latach, nie dla twego wrażliwego serduszka.<br>I cóż, Agnieszko? Niczego się nie domyślasz? Zastanów się przez chwilę. Milczysz? Odrzućmy więc alegoryczne imiona portretów i rzeźb. Diana to twoja matka. Tak, Agnieszko. Czy teraz wszystko już jest jasne? Musiałem ci to wyznać, gdyż dwie niespełnione miłości przeszły w dziedzictwie na ciebie i obudziły ów mistyczny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego