Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
i mętnym zdumieniem. - Przecież podczas operacji... ten drugi jajnik i zrosty... urwał. Wyglądał przy rym jak człowiek, który zbaraniał na widok jakiegoś zagadkowego zdarzenia. Potrząsnął jednak głową. Rebeka spojrzała na jego czarne, piękne włosy, chirurg powiedział czule: - Przepraszam, że ci o tym przypominam! - I Rebeka zaczęła płakać. Odrzuciła głowę w tył i drobne. fiołkowe łzy spływały z początku po skroniach, potem wzdłuż uszu, ciekły po kościach szczęk i kapały na szyję i ramiona. Twarz jej pozostawała nieruchoma i tylko dolna warga z lekka drgała. Warga wydała się spuchnięta, zatraciła wyraźne kontury, kraśniała rozlaną, wzruszającą plamą.
Na ogół kobiece łzy nigdy nie
i mętnym zdumieniem. - Przecież podczas operacji... ten drugi jajnik i zrosty... urwał. Wyglądał przy rym jak człowiek, który zbaraniał na widok jakiegoś zagadkowego zdarzenia. Potrząsnął jednak głową. Rebeka spojrzała na jego czarne, piękne włosy, chirurg powiedział czule: - Przepraszam, że ci o tym przypominam! - I Rebeka zaczęła płakać. Odrzuciła głowę w tył i drobne. fiołkowe łzy spływały z początku po skroniach, potem wzdłuż uszu, ciekły po kościach szczęk i kapały na szyję i ramiona. Twarz jej pozostawała nieruchoma i tylko dolna warga z lekka drgała. Warga wydała się spuchnięta, zatraciła wyraźne kontury, kraśniała rozlaną, wzruszającą plamą.<br>Na ogół kobiece łzy nigdy nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego