Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
i bronił.
- Głupi gówniarz! - Ostronosy okularnik strącał
Adama rękę ze swego ramienia, odrywał od klapy marynarki. - Leć,
podlizuj się, może i ciebie posadzą wysoko.
Chłopaki stali po stronie Adama. Miał więc
rację! To przydawało argumentów w ciągłych starciach
z Pinokiem. I ta walka o poniżenie-oczyszczenie Siwego
połączyła ich. Na tyle, że mogli - każdy
pewny zwycięstwa, odkąd przestali się kłócić
o Siwego - mówić ze sobą o wszystkim.
Najwięcej o Siwym dowiedział się Adam od Palucha. To
było ważne, że Paluch nie mógł nikomu powtórzyć
tego, o czym mówił z Adamem. Zapominał zaraz, co było
najpierw, co potem, co w ogóle, i wystarczyło
i bronił.<br>- Głupi gówniarz! - Ostronosy okularnik strącał <br>Adama rękę ze swego ramienia, odrywał od klapy marynarki. - Leć, <br>podlizuj się, może i ciebie posadzą wysoko.<br> Chłopaki stali po stronie Adama. Miał więc <br>rację! To przydawało argumentów w ciągłych starciach <br>z Pinokiem. I ta walka o poniżenie-oczyszczenie Siwego <br>połączyła ich. Na tyle, że mogli - każdy <br>pewny zwycięstwa, odkąd przestali się kłócić <br>o Siwego - mówić ze sobą o wszystkim. <br>Najwięcej o Siwym dowiedział się Adam od Palucha. To <br>było ważne, że Paluch nie mógł nikomu powtórzyć <br>tego, o czym mówił z Adamem. Zapominał zaraz, co było <br>najpierw, co potem, co w ogóle, i wystarczyło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego