w następnym rozdaniu, po chwili wahania zdecydował się na odzywkę, partnerzy spasowali, podniósł przykup i chyba przestał być zadowolony. - Jeżeli się zgadzacie, to Angus może rozegrać mizerkę, - powiedział. - Nie patrzył na razie nikomu w karty.<br>Mizerka była drobną grą, o wartości prostego bez atu i rozgrywana przez wszystkich graczy indywidualnie tylko ze swoich kart, nawet jeżeli jeden z oponentów przejął inicjatywę, jak się to mówiło przyzwał drugiego, to w tym wypadku oznaczało tylko wzięcie odpowiedzialności za wynik na siebie, a kart nie otwierano i przyzywający nie miał możliwości wyjść ani podyktować wyjścia swojemu partnerowi. Każdy znał tylko swoje karty, a więc grał