Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
nieposkromioną
werwą i błyskotliwością, aż zapominało się, że powtarza w kółko to
samo.
Miał repertuar perforowanej taśmy, niezawodnej jak genialnie tępy
komputer.
Wyjątkowe, bądźmy szczerzy, kurewstwo.
Wyjątkowy nihilizm tych, którzy uzurpują sobie władzę nad naszym
mózgiem, coś, co nas wszystkich czeka!
To było okropne.
Im dłużej szalał, im dłużej dokazywał, tym więcej cierpiałem
wskutek bezradności.
Zrazu - z energią życiową, która wciąż odradzała się we mnie, usiłowałem przeciwstawić
się tej nakręconej maszynce!
Niestety daremnie.
Śniady i czarnowłosy, młodzieńczy robot śmiechu, miał nade mną
przewagę, której nie potrafiłem sprostać ani swoją przyrodzoną
inteligencją, ani sprytem.
To był szelma chłopak.
Więc liczyłem, ze ta
nieposkromioną<br>werwą i błyskotliwością, aż zapominało się, że powtarza w kółko to<br>samo.<br> Miał repertuar perforowanej taśmy, niezawodnej jak genialnie tępy<br>komputer.<br> Wyjątkowe, bądźmy szczerzy, kurewstwo.<br> Wyjątkowy nihilizm tych, którzy uzurpują sobie władzę nad naszym<br>mózgiem, coś, co nas wszystkich czeka!<br> To było okropne.<br> Im dłużej szalał, im dłużej dokazywał, tym więcej cierpiałem<br>wskutek bezradności.<br> Zrazu - z energią życiową, która wciąż odradzała się we mnie, usiłowałem przeciwstawić <br>się tej nakręconej maszynce!<br> Niestety daremnie.<br> Śniady i czarnowłosy, młodzieńczy robot śmiechu, miał nade mną<br>przewagę, której nie potrafiłem sprostać ani swoją przyrodzoną<br>inteligencją, ani sprytem.<br> To był szelma chłopak.<br> Więc liczyłem, ze ta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego