Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
żyć przez pół roku. Chciała dać równe pół bańki, ale uznałem, że ta setka to moje alimenty dla Bartka.
- Pewnie w tych dniach wniosę o rozwód.
- Z mojej winy? - bardziej stwierdziłem, niż spytałem.
Magda M. domagała się za radą adwokata uznania, żem winny i obciążenia alimentami - na nią - więc Ewa tym bardziej była w prawie.
- Mogłabym, ale nie jestem mściwa.
O rozwodzie przy kawie - ideał możliwy wtedy i tylko wtedy, gdy po żadnej stronie nie ma już wielkich emocji; w sobotę, po dwóch dobach na Wita Stwosza, już ich we mnie nie było.
- Ewka, jakby coś się działo, jestem pod tym telefonem.
Tym
żyć przez pół roku. Chciała dać równe pół bańki, ale uznałem, że ta setka to moje alimenty dla Bartka.<br>- Pewnie w tych dniach wniosę o rozwód.<br>- Z mojej winy? - bardziej stwierdziłem, niż spytałem.<br>Magda M. domagała się za radą adwokata uznania, żem winny i obciążenia alimentami - na nią - więc Ewa tym bardziej była w prawie.<br>- Mogłabym, ale nie jestem mściwa.<br>O rozwodzie przy kawie - ideał możliwy wtedy i tylko wtedy, gdy po żadnej stronie nie ma już wielkich emocji; w sobotę, po dwóch dobach na Wita Stwosza, już ich we mnie nie było.<br>- Ewka, jakby coś się działo, jestem pod tym telefonem.<br>Tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego