Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
Witkacym, ale Wojtek był znacznie mniej demoniczny.
Jednak teraz wyglądał demonicznie, z oczy tryskały iskry i parskał jak rozbuchany źrebak.
- Czy wierzysz w reinkarnację rewolucji?
- Nie - odpowiedział Michał - po Palace, Montelupich, Oświęcimiu i ponownych wczasach na Montelupich już w mało co wierzę. A w rewolucję szczególnie.
- Szkoda, trzeba wierzyć. Z tym ci będzie łatwiej, kiedy znów obejmiesz władzę, jutro czy pojutrze. A na razie chodź zobaczyć.
Nie opodal stacji benzynowej i dawnego dworca autobusowego, koło parku, stała drewniana buda, brązowa niegdyś i zapyziała, teraz lśniąca kolorowymi rysunkami. Na drewnianym płocie, okalającym chałupę, widniały dziesiątki plakatów, na których farbą wypisane były aktualne hasła
Witkacym, ale Wojtek był znacznie mniej demoniczny.<br>Jednak teraz wyglądał demonicznie, z oczy tryskały iskry i parskał jak rozbuchany źrebak.<br>- Czy wierzysz w reinkarnację rewolucji?<br>- Nie - odpowiedział Michał - po Palace, Montelupich, Oświęcimiu i ponownych wczasach na Montelupich już w mało co wierzę. A w rewolucję szczególnie.<br>- Szkoda, trzeba wierzyć. Z tym ci będzie łatwiej, kiedy znów obejmiesz władzę, jutro czy pojutrze. A na razie chodź zobaczyć.<br>Nie opodal stacji benzynowej i dawnego dworca autobusowego, koło parku, stała drewniana buda, brązowa niegdyś i zapyziała, teraz lśniąca kolorowymi rysunkami. Na drewnianym płocie, okalającym chałupę, widniały dziesiątki plakatów, na których farbą wypisane były aktualne hasła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego