Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
tam mieli zanocować. Ok. godz. 11.00 wraz z kilkoma narciarzami wybrali się zimowym szlakiem na Świstową Czubę i zjechali do Doliny Świstówki. J. postanowił powrócić do schroniska, a pozostali narciarze mieli jeszcze wyjść na Opalone. Przed rozstaniem się ostrzegli J., aby nie trawersował Świstowej Czuby letnią ścieżką, lecz wracał tym samym szlakiem, którym przyjechali. J. odpowiedział, iż wie o niebezpieczeństwie trawersowania, tym bardziej że był przed paru laty świadkiem wypadku lawinowego przy trawersowaniu Świstowej Czuby. Po upływie 30 minut, około godz. 14.00, podchodzący na Opalone usłyszeli krzyk: Ratunku! Mój mąż poleciał do Roztoki z lawiną! Znaleziono go około 400 m
tam mieli zanocować. Ok. godz. 11.00 wraz z kilkoma narciarzami wybrali się zimowym szlakiem na Świstową Czubę i zjechali do Doliny Świstówki. J. postanowił powrócić do schroniska, a pozostali narciarze mieli jeszcze wyjść na Opalone. Przed rozstaniem się ostrzegli J., aby nie trawersował Świstowej Czuby letnią ścieżką, lecz wracał tym samym szlakiem, którym przyjechali. J. odpowiedział, iż wie o niebezpieczeństwie trawersowania, tym bardziej że był przed paru laty świadkiem wypadku lawinowego przy trawersowaniu Świstowej Czuby. Po upływie 30 minut, około godz. 14.00, podchodzący na Opalone usłyszeli krzyk: Ratunku! Mój mąż poleciał do Roztoki z lawiną! Znaleziono go około 400 m
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego