Typ tekstu: Książka
Autor: Antoszewski Roman
Tytuł: Kariera na trzy karpie morskie
Rok: 2000
syrenę wozu pogotowia.
Po tym incydencie tynkarze wewnętrzni aż do końca swojej roboty omijali wszystkie owoce i przenieśli sobie melinę w krzewy lilaku, żeby nie kusiło. Kiedyś tylko doszło do bijaczki, w pewnym sensie sprowokowanej moimi herbicydami i wzmocnionej naturalnym antagonizmem klasowym. A zaczęło się od tego, że jeden z tynkarzy zewnętrznych krzyknął do Funia akurat wychodzącego z krzaków, gdzie był za potrzebą:
- Co, już ci wyłysiał? - i zarechotał serdecznie.
Na co Funio wykopał mu celnym kopniakiem podpórkę spod rusztowania i cała konstrukcja wraz z prowokatorem, jego kolegami, pędzlami i wiadrami, zwaliła się ciężko pod ścianę pałacyku. Na trawniku i rabatach
syrenę wozu pogotowia. <br>Po tym incydencie tynkarze wewnętrzni aż do końca swojej roboty omijali wszystkie owoce i przenieśli sobie melinę w krzewy lilaku, żeby nie kusiło. Kiedyś tylko doszło do bijaczki, w pewnym sensie sprowokowanej moimi herbicydami i wzmocnionej naturalnym antagonizmem klasowym. A zaczęło się od tego, że jeden z tynkarzy zewnętrznych krzyknął do Funia akurat wychodzącego z krzaków, gdzie był za potrzebą: <br>- Co, już ci wyłysiał? - i zarechotał serdecznie. <br>Na co Funio wykopał mu celnym kopniakiem podpórkę spod rusztowania i cała konstrukcja wraz z prowokatorem, jego kolegami, pędzlami i wiadrami, zwaliła się ciężko pod ścianę pałacyku. Na trawniku i rabatach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego