Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
wiele. Masz dziesięć sekund, zanim cię stąd wyrzucę. A jutro staniesz pod ścianą u zarządcy, przysięgam na Matkę Świata."
Tego się po nim nie spodziewałem.
"Mamy trupa. Dwa trupy" - wypisałem w powietrzu i skuliłem ramiona, bo zrobił ruch, jakby chciał mną potrząsnąć.
Postawił lampę na stole i zaczął się pospiesznie ubierać.
"Na Miłosierdzie... Kamyk, w co ty się wplątałeś? Kto i gdzie?"
"U nas. A kto, nie wiemy."
"Trzeba zawiadomić strażnicę."
"Nie mogę. Ze względu na Nocnego Śpiewaka. Dowiesz się na miejscu."
Było mi zimno. Wiatr Na Szczycie zauważył to i rzucił mi swój płaszcz.
"Wkładaj! Głupi pomysł, biegać w środku
wiele. Masz dziesięć sekund, zanim cię stąd wyrzucę. A jutro staniesz pod ścianą u zarządcy, przysięgam na Matkę Świata."<br>Tego się po nim nie spodziewałem.<br>"Mamy trupa. Dwa trupy" - wypisałem w powietrzu i skuliłem ramiona, bo zrobił ruch, jakby chciał mną potrząsnąć.<br>Postawił lampę na stole i zaczął się pospiesznie ubierać. <br>"Na Miłosierdzie... Kamyk, w co ty się wplątałeś? Kto i gdzie?"<br>"U nas. A kto, nie wiemy."<br>"Trzeba zawiadomić strażnicę."<br>"Nie mogę. Ze względu na Nocnego Śpiewaka. Dowiesz się na miejscu."<br>Było mi zimno. Wiatr Na Szczycie zauważył to i rzucił mi swój płaszcz. <br>"Wkładaj! Głupi pomysł, biegać w środku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego