gdzie szyk panował ciężki. Nawet dziś, pomimo pomieszania ludzi z różnych stron kraju. Że nasiąknął tymi Wlochami, nic dziwnego. Przejął się nimi za młodu, a potem przez tyle lat jeździł i tu się na pewno obsprawiał. Dziwniejsze było, że dzisiaj znajdował czas i energię, a przede wszystkim pieniądze, by sie ubierać jak dawniej. Wiedziałem, że od czasu kiedy mu biskup zaczął robić trudności, 1edwo koniec z końcem wiązał. Na pewno wszystkiego musiał się wyrzekać, żeby nadal wyglądać, jak lubił. Tak czy owak, obaj z panem Campillim byliśmy wzruszeni. Ja nim, on mną, a ściślej biorąc, obydwaj ojcem, nieobecnym, a wcielonym w